lip 13 2004

Bez tytułu


Komentarze: 2

Nałogowo gram w "Icy-tower". Nałogowo, czyli codziennie. Najgłupsze jest to, że ta gra do niczego nie prowadzi, nie wiem nawet czy ma koniec. Jeśli tak to jest on nieosiągalny. Cóź, nie ma to jak sobie znaleźć rozwijającą rozrywkę.

Dzwonił przed chwilą Tomek, tęskni. Jest niedobry. Kusi mnie żebym wsiadła do pociągu i przyjechała chociaż na parę godzin. I najgorsze jest to, że i on wie i ja wiem, że jest to niewykonalne. Właściwie to jest wykonalne ale nie mam takiej możliwości żeby to wykonać. Ale zamieszałam. Nieważne. Do niedzieli na szczęście wcale nie jest tak daleko. Jeszcze wcześniej impreza  w Łodzi :->

pajakk : :
irena
20 lipca 2004, 21:55
No tak...jak nie Cosmo to Icy. Zawsze cos dla siebie znajdziesz. A jeśli chodzi o rozstanie no to ja juz sie nie wypowiadam, bo marcin pojechał półtorej godziny temu a zobaczę sie z nim 22 sierpnia. To do zobaczenia, ale postaram sie do ciebie pisać z daleka również moja droga. Wszędzie cie znajde.
13 lipca 2004, 20:52
Moj boyfrienf tez jest daleko...ale my spotkamy sie dopiero w sierpniu;((buu...jak ja tak dlugo wytrzymama??!!??!!

Dodaj komentarz