sty 11 2005

zjebało się trochę


Komentarze: 1

Ostatni weekend był dość intensywny....

Zaczął się już w piątek ponieważ na świat przyszła kolejna Pokora. Antonina. Mój biedny ojciec ma już trzy córki :-)

W sobote byłam jak zwykle na zajęciach (byly cholernie nudne jak zawsze) a późnie z Cieślakową i Skublem i jeszcze kimś tam wznośiliśmy toast za Tosię. Nie jeden toast ale wyglądałam zadziwiająco dobrze. Aż zdziwiona jestem.

Oczywiście, żeby nie bylo zbyt miłoto Tomek miał przez cały weekend zajebistą gorączkę bo nasi cudowni lekarze to nie umieli stwierdzić co mu jest. Tym sposobem antybiotyki wogóle mu nie pomogły i teraz lezy w szpitalu pod kroplówką. Ma obustronne zapalenie płuc i zapalenie oskrzeli. Nic nie powiem ale w sobote jest studniówka....nie powiem też, ze już wcale nie mam ochoty iść a poza tym to nawet nie wiem z kim.

pajakk : :
irena
14 stycznia 2005, 12:33
siory ci już gratulowałam, choć jeszcze nie widziałam tego bejbe małego hmm...dawno się juz z Cieslakami nie widziałam a ze studniówką to damy radę-będzie dobrze:), ale i tak nadal twierdze, że Tomek sie umęczy

Dodaj komentarz