Komentarze: 1
Jadę sobie jutro do mojego Ślesinka i do mojego Tomeczka. Hi hi... Dzwonil. Już chyba ze trzy razy. Kocha i tęskni. Tak przynajmniej mówi. I nawet mu wierzę. Nic nie powiem ale muszę się wreszcie zabrać za pakowanie. I prawdę mówiąc przeraża mnie to niesamowicie. Ale Tomek czeka, ja też czekam. I się doczekam. Jutro. Tylko muszę iść jeszcze do tej chorej pracy. Aha, jeszce muszę pamiętać żeby dziś iść spać. Wypadaoby. Chociaż na kilka godzin. Bo znowu zasnę w pociągu i obudzę się ździebko za późno. Odezwę się chyba dopiero we wrześniu bo tak zamierzam wrócić do domu. We wrześniu....bleee......