Komentarze: 3
W ranach mojego wychowania fizycznego uprawiałam dziś sporty wodne. To znaczy nalałam sobie pełną wannę cieplutkiej wody, wrzyciłam do tego taką pachnącą musującą pastylkę i delektowalam się kąpielą przez jakieś 40 minut. Aż mi woda nie ostygła. Aby jeszcze się uszcześliwić, calutka wysmarowałam się kremem z mlekiem i miodem. Mniam. Lubię taki ciężki wysiłek fizyczny.