Komentarze: 4
Z założenia miałam spędzić ten wieczór na czymś pożytecznym, najlepiej na nauce. No więc kiedy usiadłam przy biurku to stwierdziłam, że muszę zmyć stary lakier z paznokci bo już się ściera. Ten pomysł zrodził w mojej głowie myśl, że jest to najlepszy moment na wypróbowanie nowego upiększacza do paznokci. Tym sposobem czekajać na wyschnięcie paznokci nie otworzyłam zadnego podręcznika. Pomalowałam za to paznokcie (troche krzywo u prawej ręki ale to norma ;-), zjadłam kremówkę i przeczytałam polowę ostatniej książki Grocholi. Wieczór uważam za ogólnie udany, stanowi on znakomite uwieńczenie świąt majowych.