Najnowsze wpisy, strona 4


sie 20 2004 buty
Komentarze: 2

Właśnie wyczyściłam swoje buty środkiem do czyszczenia mebli skórzanych. Natarłam je jeszcze odżywką, także do mebli skórzanych. Wyglądają zdecydowanie lepiej i chyba zaczne to praktykować cześciej. na koniec zamalowałam zadrapania lakierem do paznokci, ten zabieg również uważam za udany. No cóź, białych butów się Pokorze zachciało.

pajakk : :
sie 17 2004 Bez tytułu
Komentarze: 4

Komary (cholerne france!) pożarły mnie dziś jak nie wiem co. Jeden ....(cenzura-nie będę bluzgać) uwalił mnie w ucho i wyglądam teraz jak gremlin. Mam nadzieję, ze do rana opuchlizna zejdzie. Nienawidzę komarów. A wogóle to tak podle dzisiaj bo nie mogę jechać do Ślesina ani już nigdzie w te wakacje bo moja rodzina stwierdziła, że mam zostać w domu i pomagać w sklepie. I nie to jest złe, że mam pomagać w sklepie ale to, że już sie nastawiłam psychicznie na te wyjazdy i umówiłam ze znajomymi i czekałam na to. Przykro mi się aż zrobiło. Ide się Fenistilem posmarować bo zadrapie się na amen.

pajakk : :
sie 16 2004 Bez tytułu
Komentarze: 3

No więc pojawiłam się w domu nieco szybciej niz myślałam, czyli zaledwie po miesiącu nieobecności. Własciwie to miło zajrzeć do domu. Przez ostatnie dwa tygodnie wygód życia domowego zdecydowanie mi brakowało. Życie na jachcie nie jest proste ale nie powiem, dzielna byłam i dałam radę. Mimo wstawania codziennie w nocy na wachtę (4 godziny stania za sterem na zmianę z Tomkiem), nieskońconej ilości siniaków i ciągłego przechyłu na łódce (co wiąże się z licznymi utrudnieniami) to rejs był super. Bardziej wtajemniczonym wrażenia opowiem na żywo.

pajakk : :
lip 17 2004 see you soon
Komentarze: 3

Zmykam właśnie się pakować bo jade jutro nad jezioro na dwa tygodnie a później na rejs NA MORZE! Tak więc w domu nie będę jakieś 1,5 miesiąca i musze zabrać tych rzeczy całkiem sporo. Do zobaczenia w sierpniu ja się nie utopię... ;-P

pajakk : :
lip 13 2004 Bez tytułu
Komentarze: 2

Nałogowo gram w "Icy-tower". Nałogowo, czyli codziennie. Najgłupsze jest to, że ta gra do niczego nie prowadzi, nie wiem nawet czy ma koniec. Jeśli tak to jest on nieosiągalny. Cóź, nie ma to jak sobie znaleźć rozwijającą rozrywkę.

Dzwonił przed chwilą Tomek, tęskni. Jest niedobry. Kusi mnie żebym wsiadła do pociągu i przyjechała chociaż na parę godzin. I najgorsze jest to, że i on wie i ja wiem, że jest to niewykonalne. Właściwie to jest wykonalne ale nie mam takiej możliwości żeby to wykonać. Ale zamieszałam. Nieważne. Do niedzieli na szczęście wcale nie jest tak daleko. Jeszcze wcześniej impreza  w Łodzi :->

pajakk : :